wtorek, 1 października 2013

Dla zmęczonych nóg - podnóżek

Halo, halo :)
końcówka ciąży = opuchnięte stopy
Podobno najlepszym sposobem na zmniejszenie opuchlizny to trzymanie nóg wysoko. Leżąc na kanapie spełniam te wymogi, ale już siedząc na fotelu czy krześle czuję jak moje stopy pulsują.... a że zawsze chciałam mieć podnóżek nadarzyła się jedyna okazja na spełnienie tej potrzeby.
Wydawać by się mogło, że będzie to strasznie skomplikowane....zrobić podnóżek od podstaw, jak to???
A sprawa jest naprawdę tak banalna, że chyba zacznę masową produkcję ;)
Do realizacji planu zużyłam:
- prostokątną poduszkę (wykorzystałam poduszkę z owczej wełny, bo jest dosyć sztywna ale może to być każda inna poduszka, gąbka,  ocieplina itp.)
- deskę o wymiarach zbliżonych do wymiarów poduszki, która służy jako stelaż
- cztery nogi (w moim przypadku są to stare podpórki od półki) 
- materiał do obicia podnóżka
- zszywacz tapicerski

Pierwszym krokiem było pomalowanie nóg na dowolny kolor (wybrałam....i tu zaskoczenie - biały! ;)) Gotowe nogi przytwierdziłam do deski. Powstał stołek. Następnie obszyłam potrzebny mi do obicia materiał, poduszkę ułożyłam równo na gotowym stołku, nałożyłam na nią materiał i przytwierdziłam od spodu zszywaczem tapicerskim. Na koniec uszyłam i przymocowałam podwójne falbany. I jest, mój podnóżek:) 









Ps. jak ja to zrobiłam? z tym brzuchem? sama nie wiem - Kajt natomiast zyskał nową umiejętność posługiwania się zszywaczem tapicerskim ;)

Wyszedł bardzo kobiecy, romantyczny mebelek :) Oczywiście znalazł się już na niego chętny w postaci mojego B., ale obiecałam że zrobię jeszcze jeden bardziej męski. 
Koniecznie spróbujcie:)

W napływie krawieckich emocji uszyłam także szary bieżnik i dwie poduchy do kompletu.





Serdeczności!

www.rena.pl

12 komentarzy:

  1. Bardzo romantyczny i faktycznie kobiecy :))) Podusie i bieżniczek bardzo ładne!
    Pozdrawiam cieplutko-D.
    (informacja odnośnie żołędzi - u mnie na blogu :D)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny podnóżek taki babciny:)) Lubię takie klimaty, podusie i bieżniczek też, że chce szyć z brzusiem pod brodą:)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Ty to jestes agent:-) piekny i praktyczny a jak tak dalej pojdzie to niebawem wypuscisz na rynek swoje ekslizywne meble :-) a szycie wychodzi ci noesamowicie- w zeszlymvroku prosilam o maszyne do szycia na gwiazdke nikt mi jej nie ppdarowal chyba uznajac ze sie nie nadaje a ja.tak.bardzo.chcialam sie sprawdzic.w tej roli.... teraz ta rola.nalezy do Ciebie wiec mi pozostaje szydelko aby nie byc jak taka papuga :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Brakuje jeszcze tylko zdjęcia podnóżka w użyciu!!:) Tak bym chciała zobaczyć Cię z brzuszkiem, uwielbiam brzuszki, a jeszcze brzuszki ładnych mam i to jeszcze odpoczywających i to jeszcze odpoczywajacych z pomocą takich cudeniek jak Twój podnóżek to w ogóle bajka:) Relaksuj się ile tylko możesz Malwinko:) Zdrówka pozdrawiamy z Magda z panieńskiego Jóźwiak z Majusią

    OdpowiedzUsuń
  5. Super Ci wyszło wszystko ...całuje pa....

    OdpowiedzUsuń
  6. Podnóżek wyszedł piękny, życzę dużo zdrówka i szczęśliwego rozwiązania:) pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  7. Patrząc na ten podnóżek chciałoby się nie tylko nogi ale i głowę na nim położyć. Super pomysł. Wygląda i na pewno jest bardzo miękki tak, że chce się rzeczywiście zmęczone nogi na nim położyć. A co do opuchniętych nóg, to po urodzeniu jak opuchlizna zejdzie, nagle człowiek zauważa jakie ma piękne i smukłe stopy i palce :) więc są jakieś plusy. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Oj tak.... Pamiętam jak mnie nogi bolały! To była masakra...........
    Ale jak widzę spryciara z Ciebie! Super zrobiłaś sobie tego "pomocnika"... :)))
    Trzymaj się cieplutko i pogłaszcz brzuszek ode mnie!
    Pa! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Potrzeba matką wynalazku? Świetnie Ci wyszło!

    OdpowiedzUsuń
  10. Tylko ciężarówka może tyle zrobić jak potrzebuje:)Świetna robota,ale mam nadzieję,że jednak trochę dbasz o siebie,mam jeszcze radę na opuchnięte nogi,może się przuda-kładziesz się na plecach,nogę jedną unosisz do góry,następnie obejmujesz dłńmi kostkę i przesuwasz dłonie lekko uciskając nogę w kierunku no powidzmy końca nogi-w ten sposób jakby przetaczasz krew pod prąd-powtarzasz 3 razy na każdej nodze i tyle.Pomagało mi to rewelacyjnie,zreszta teraz gdy mnie bolą nogi też stosuje i tez pomaga.Instrukcja zawiłą,choć ćwiczenie w gruncie rzeczy prost.życzę Ci jednak komfortowej ciaży i pociąży:)Bardzo się cięszę,że Twoje zdolne geny pójdą znowu dalej:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Elementy takie bardzo tradycyjne, fajne.

    OdpowiedzUsuń
  12. O jak tu miło u Ciebie!
    życzę dużo zdrówka i szczęśliwego rozwiązania!!!! :)

    OdpowiedzUsuń