wtorek, 15 lipca 2014

Ściana shabby chic

Halo, halo :)
Ciężka praca się opłaca!
Jakie to prawdziwe. Po raz kolejny przekonałam się, że ciężki wysiłek włożony w cokolwiek (w pracę, w dotrzymanie postanowienia noworocznego, w dążenie do spełnienia marzeń) przynosi pozytywne rezultaty. Gdy robię coś "na szybko", niedbale, bez serca za nic nie uzyskam tego co chcę. Najlepsze jest to, że świetnie zdaję sobie z tego sprawę.... gdy podchodzę do czegoś, z nastawieniem "nie koniecznie mi się chce" to już wiem, że nic z tego nie wyjdzie...Też tak macie?

Niedaleko nas  buduje się dom. Piękny dom. W każdym detalu idealny. I nawet miałam okazję twórczo trochę się w nim wyżyć :)))

Dzisiaj pokażę tylko (albo aż) ścianę w stylu shabby chic. Ściana w sypialni, na której będzie łóżko, została obita surowymi dechami z jak największą ilością słojów. Walczyłam z nią codziennie przez tydzień. Krew się lała - dosłownie, bo zdarłam sobie paluch od pędzla, pot się lał - bo było ponad trzydzieści stopni, prace na wysokościach były - bo na drabinie walczyłam.... ale już o wszystkim zapomniałam, bo ściana wygląda pięknie! Pokażę dzisiaj kilka zdjęć. 















Dom jest w trakcie wykańczania, więc na razie zdjęcia wnętrza w stanie "gołym", mam nadzieję że będę mogła pokazać Wam kilka fotek już po pełnej przeprowadzce.

Dzisiaj chciałam  jeszcze zaprezentować piec kaflowy, który postawiono w salonie. Piec marzenie. Zobaczcie sami.....










Do usłyszenia. Serdeczności!






9 komentarzy:

  1. Kochana, cudownie! Gratuluję wytrwałości i talentu!
    Jestem pod wrażeniem, nieźle się napracowałaś.

    Uściski
    Asia

    OdpowiedzUsuń
  2. Ściana wyszła super! A piec faktycznie jest zachwycający!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Och ściana piękna(heh, u mnie też dechy ale podrabiane) a piec rzeczywiście jak marzenie.Jestem ciekawa efektu ostatecznego, bo zapowiada się bosko.Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  4. Piec cudowny....Bije na głowę ścianę....Pa...

    OdpowiedzUsuń
  5. Bez serca żaden efekt nie wyjdzie- Ściana świetna ( o wysiłku coś wiem bo sama malowałam cały przedpokój w boazerii) a co do Twojego pieca to nadal jestem "rozdziawiona" z wrażenia!!!!!
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Piec piękny, a ściana, jak ściana, nie rozumiem, czemu krew się lała z powodu paru sosnowych paneli...

    OdpowiedzUsuń
  7. Ściana bajeczna! Ale piec to po prostu powala na kolana! O matko...jak ja zazdroszczę...A ja nawet kominka nie mogę,bo nie ma przewodu kominowego...
    Toż to dzieło sztuki,nie piec.:)

    OdpowiedzUsuń
  8. wspaniała komoda, a gdzie nabyłaś takie kafle? drogie były?

    OdpowiedzUsuń
  9. Piec robi wrażenie , piękny , dostojny , prawdziwe cudo!!!

    OdpowiedzUsuń