sobota, 21 lutego 2015

Krzesło z rafią

Halo, halo:)

Wiecie co? przez ostatni miesiąc doświadczyłam niemożliwego. Gdy w styczniu przyjęłam duże zlecenie byłam przerażona. Myślałam "kiedy? ". Z jednej strony praca na cały etat, z drugiej strony 16 miesięczny szkrab, dom, rodzina........ Okazuje się jednak, że gdy mądrze wykorzystasz każdą chwilę można osiągnąć niemożliwe! :) a jeśli to co robisz jest Twoją prawdziwą pasją to nie ma mowy o zmęczeniu ;) Jak to było? "Gdy Twoja praca jest Twoją pasją, nie przepracujesz ani jednego dnia".
O tak, sedno! 


Dzisiaj chciałam Wam pokazać krzesło, które właśnie skończyłam. Nigdy nie byłam przekonana do mebli z rafią.....ale złamało mnie to krzesło :) W oryginale rafia była także na siedzeniu. Postanowiłam jednak zamontować tradycyjne siedzisko. 







A tak na marginesie już pora zacząć myśleć o ogrodzie! Przecież wiosna za rogiem:) Cel - nowe ogrodzenie. Nie będzie drewniane....będzie (wiem jak tandetnie może to zabrzmieć) z pcv. Mamy już  z tego materiału balustradę tarasową i jesteśmy mega zadowoleni. Wygląda bardzo dobrze, nie ma problemu z konserwacją i czyszczeniem. Wystarczy kärcher i balustrada wygląda jak nowa. To wygoda. Podobnie zresztą  zrobiliśmy z tarasem. Zamiast drewnianej podłogi położyliśmy deski kompozytowe. I temat konserwacji mamy z głowy! Gdy kładliśmy tę deskę kilka lat temu nie było zbyt dużego wyboru jeśli chodzi o sam wygląd, mogliśmy wybrać kolor. Teraz widziałam już deski w 100% imitujące drewno. Zobaczcie sami
http://dm-system.pl/drewno-polimerowe/drewniane-tarasy/
Jeśli stoicie przed taki dylematem, kafle, drewno czy drewno polimerowe to z ręką na sercu polecam to ostatnie.
I ogrodzenie też będę miała plastikowe, a co! :)


Serdeczności!




niedziela, 15 lutego 2015

Która?

Halo, halo

jak się macie? końcówka zimy zawsze daje się we znaki, ale spokojnie już z górki...już za chwilę, za momencik....
Mnie nadal pochłania praca przy jednym zleceniu, mam nadzieję, że niedługo będę mogła pokazać Wam parę fotek. 

Ostatnio powstały do gabinetu (tak, tak jest to gabinet) dwie witrynki. Lekkie, ludwikowskie. Jedna w wersji kremowej, druga w kolorze szaro-kremowym. Oceńcie sami. Która bardziej przypadła Wam do gustu? Nie udało się niestety zrobić żadnej aranżacji, witrynki są więc sauté :)














Serdeczności!!!:)

 



poniedziałek, 2 lutego 2015

Szaruchy dwa

Halo, halo:)
całe szczęście styczeń za nami - mamy luty- wytrwałam, przetrwałam! :) o dziwo, minął mi bardzo szybko, a to wszystko przez nawał pracy.
Dzisiaj chcę Wam pokazać kolejne krzesła. Tym razem w kolorze jasnoszarym. Muszę przyznać, że są to moje ulubione krzesła, które do tej pory robiłam. Żal było się rozstać...:)











Miłego poniedziałku:)

Serdeczności!!!