Halo, halo
na całe szczęście sierpień za nami. Był to wyjątkowo pechowy miesiąc. W zasadzie nie tyle pechowy co chorowity. Dopadła nas zmora niezdrowa i nie chciała odejść przez kilka tygodni, nawet szpital zaliczyliśmy....ale lepiej nie pamiętać złego.
Już jakiś miesiąc temu przez moje ręce przeszły meble jadalniane, konkretnie stół i krzesła.
Tak wyglądały przed. Takie sobie, no nie? ale jak się okazało z potencjałem!:)
Drewniane części krzesła przemalowałam, a właścicielka mebli wymyśliła piękne sukienki.
Okazało się to o wiele prostsze niż wymiana tapicerki, a i efekt absolutnie nas zaskoczył.
Masywny, duży stół, niegdyś w kolorze orzechowym
w białej szacie wygląda bardzo lekko.
Drewniane części krzesła przemalowałam, a właścicielka mebli wymyśliła piękne sukienki.
Okazało się to o wiele prostsze niż wymiana tapicerki, a i efekt absolutnie nas zaskoczył.
Masywny, duży stół, niegdyś w kolorze orzechowym
w białej szacie wygląda bardzo lekko.
I tak z małej jadalni komplet trafił na salony :)