poniedziałek, 23 grudnia 2013

Życzenia Bożonarodzeniowe



Kochani,
czasu u mnie brak - Kajetan okazał się bardzo absorbującym dzieckiem :) ale znalazłam  chwilkę aby  złożyć Wam życzenia.

Nasza choinka w tym roku wyjątkowo w doniczce. Mam nadzieję, że postoi dłużej. Donice włożyliśmy do worka jutowego po kakaowcu.  Zdjęcia kiepskie, bo robione w biegu komórką, ale na żywo prezentuje się naprawdę zacnie:)



Kochani, życzę aby Święta upłynęły Wam w spokojnej,
 ciepłej, rodzinnej atmosferze. 
Dużo odpoczynku, zwolnienia oddechu, 


nabrania dystansu do tego co wokół, 
chwil roziskrzonych kolędą, 
śmiechem i wspomnieniami. 
Wesołych Świąt!






czwartek, 5 grudnia 2013

Buty elfa

Kochani,
 serdecznie dziękuję za wszystkie gratulacje i komentarze pod ostatnim postem. Cieszę się z odwiedzin nowych gości, mam nadzieję że zostaniecie tutaj na dłużej. Z wiadomych przyczyn trochę mnie tu nie było. Czas biegnie jak szalony, Kajt ma  7 tygodni, a ja nie wiem jak to się stało, że mamy grudzień. Wszystko dzieje się tak szybko, że przeoczyłam rocznicę swojego bloga. Obiecuję  zorganizować wkrótce z tego powodu candy. 

Co prawda na wszystko brakuje mi czasu, ale nie mogłabym funkcjonować bez moich robótek. Pomiędzy całowaniem, lulaniem i kołysaniem udało mi się wygospodarować parę chwil na zrobienie świątecznych butów elfa. Szyłam je chyba z trzy tygodnie, ale udało się skończyć przed mikołajkami.





Pomału zaczęłam świątecznie przystrajać dom i buty elfa zawisły już na kominku. 
Mam nadzieję, że w jednym z butów (bądź pod choinka, bo może się w bucie nie zmieścić) znajdę lampę wiszącą na przykład taką





Mam nadzieję, że wszyscy już jesteście w świątecznych nastrojach:)
Serdeczności!



środa, 30 października 2013

Walizka Kajetana

Nie Kajtusiu, nie musisz się obawiać...nie wyprowadzamy Ciebie :) przecież dopiero co zamieszkałeś z nami.
Walizka natomiast posłuży jako miejsce na przechowywanie pierwszych zabawek. Wyobrażam sobie, że przez większość czasu będą lądowały na podłodze, pod łóżkiem, za szafą itp. Mam jednak nadzieję, że znajdą swoje miejsce właśnie tam. I dobrze mi z tą myślą.

Walizkę skończyłam robić w czwartek 17.10.2013r. nie zdążyłam jednak z postem, bo Kajt urodził się następnego dnia o godz. 6.00 :) 




Stara walizka została pomalowana  na biało, zardzewiałe okucia natomiast  pomalowałam na czarno, ot taki bardziej męski akcent:) na wierzchu zrobiłam transfer, który znajduje się także na komodzie Kajta. Doprawiłam  nóżki, więc teraz walizka śmiało może stać na podłodze. Stała się przez to takim małym otwieranym stoliczkiem dziecięcym na różne skarby. Środek walizki wypełniłam materiałem, bo walizka z racji swoich lat potrzebowała zmiany wnętrza. 




Serdeczności! :)



www.rena.pl

poniedziałek, 14 października 2013

Najmilszy sercu, cz. VI KONIEC

Halo, halo!
Dzisiaj zasypię Was zdjęciami:) Pokój Kajetana skończony. Przyjemny remont, przyznaję.
Mam nadzieję, że zarówno funkcjonalnie jak i wizualnie spełnia swoją rolę. Pokój w dużej mierze wykonany samodzielnie. Poniżej prezentuję fotki naszego dzieła:)





Część mebli w pokoju Kajetana stanowić będą moje stare meble jeszcze z pokoju  "panieńskiego" (ojoj, jak to zabrzmiało:))
Na pewno większość z Was kojarzy słynną serię mebli BRW zielona sosna RETRO. Kolekcja ta była dosyć popularna około 15 lat temu. Taka namiastka (naprawdę namiastka namiastki) mebli przecieranych. Już jako dzieciaka ciągnęło mnie w stronę shabby :) Służyły mi przez długi czas teraz w spadku przejdą dla Kajetana. 







Oczywiście, musiało znaleźć się miejsce na łóżko dla mamy i taty, coby nad spokojnym snem Kajta czuwali:)...


... i łóżeczko zakupione w Ikei


Doszyłam do niego białe falbany, takie same jak do poduchy którą zrobiłam na krzesło



Jeszcze tylko nowe oświetlenie i temat pokoiku synka jest skończony. Prawdopodobnie dzisiaj zostaną zamówione dwa kinkiety ze strony www.lampy.pl


No i rzecz, o której muszę napisać. Prezent dla Kajetana od wuja Michała.  Pierwszy wóz Kajta. Skradł mi serce do tego stopnia, że sama mam ochotę się do niego wpakować :) 
Magiczny. Nie przesadzam. Zresztą sami oceńcie. 





Właśnie robię kolejną rzecz dla Kajta.....tylko nie wiem czy zdążę :)




Serdeczności!

wtorek, 1 października 2013

Dla zmęczonych nóg - podnóżek

Halo, halo :)
końcówka ciąży = opuchnięte stopy
Podobno najlepszym sposobem na zmniejszenie opuchlizny to trzymanie nóg wysoko. Leżąc na kanapie spełniam te wymogi, ale już siedząc na fotelu czy krześle czuję jak moje stopy pulsują.... a że zawsze chciałam mieć podnóżek nadarzyła się jedyna okazja na spełnienie tej potrzeby.
Wydawać by się mogło, że będzie to strasznie skomplikowane....zrobić podnóżek od podstaw, jak to???
A sprawa jest naprawdę tak banalna, że chyba zacznę masową produkcję ;)
Do realizacji planu zużyłam:
- prostokątną poduszkę (wykorzystałam poduszkę z owczej wełny, bo jest dosyć sztywna ale może to być każda inna poduszka, gąbka,  ocieplina itp.)
- deskę o wymiarach zbliżonych do wymiarów poduszki, która służy jako stelaż
- cztery nogi (w moim przypadku są to stare podpórki od półki) 
- materiał do obicia podnóżka
- zszywacz tapicerski

Pierwszym krokiem było pomalowanie nóg na dowolny kolor (wybrałam....i tu zaskoczenie - biały! ;)) Gotowe nogi przytwierdziłam do deski. Powstał stołek. Następnie obszyłam potrzebny mi do obicia materiał, poduszkę ułożyłam równo na gotowym stołku, nałożyłam na nią materiał i przytwierdziłam od spodu zszywaczem tapicerskim. Na koniec uszyłam i przymocowałam podwójne falbany. I jest, mój podnóżek:) 









Ps. jak ja to zrobiłam? z tym brzuchem? sama nie wiem - Kajt natomiast zyskał nową umiejętność posługiwania się zszywaczem tapicerskim ;)

Wyszedł bardzo kobiecy, romantyczny mebelek :) Oczywiście znalazł się już na niego chętny w postaci mojego B., ale obiecałam że zrobię jeszcze jeden bardziej męski. 
Koniecznie spróbujcie:)

W napływie krawieckich emocji uszyłam także szary bieżnik i dwie poduchy do kompletu.





Serdeczności!

www.rena.pl

poniedziałek, 23 września 2013

Proponuję snopek :)

Dzisiaj wpadam tylko na chwilkę. Chciałabym zaproponować prostą, szybką ale efektowną ozdobę jesienną przed dom. Snopek siana :) Przytargałam go wczoraj od Kachny (http://mundimeo.blogspot.com/ ), właściwie od Jej rodziców, ale Ona była pośrednikiem :)  




Czasami potrzeba naprawdę niewiele żeby nacieszyć oko... Myślę, że pasującym dodatkiem do całości byłyby suche liście kukurydzy, niestety w mojej okolicy takich brak. A może zrobię dokładniejsze rozeznanie :)


Serdeczności!!!

czwartek, 19 września 2013

Najmilszy sercu, cz. V Black & White



W pokoiku Kajetana już prawie wszystko gotowe, dopieszczamy szczegóły. Ten tydzień upłynął na poszukiwaniu odpowiedniej lampki nocnej. Znalazły się i to dwie! lampki nocne są dziełem wuja Mariana. Przerabiałam je z wielką przyjemnością, bo już od dawna nie miałam w ręce ani farb ani papieru ściernego ( ot, prawdziwa kobieta!;))
Jedna lampka jest w wersji białej druga w czarnej. 








Jeszcze nie wiem czy do pokoju  Kajetana trafią obie lampki. Co prawda na jakiś czas zamierzamy się do niego wprowadzić i dwie lampki z pewnością się przydadzą. 
Czas pokaże :)


Od razu przyznaję, że jestem odpowiedzialna tylko za postarzanie lampek, abażury to już niestety nie moje dzieło.




I wymarzył mi się taki żyrandol w komplecie do lampek.... tutaj

Serdeczności!

środa, 18 września 2013

Jesień w domu i taki tam....

Choćbym  broniła się rękoma i nogami jesień przyszła i trzeba fakt zaakceptować.
Chociaż przyznam, że wczesna jesień jest jakaś taka, ach, nie wiem sama...magiczna? I trzeba jej oddać, że żadna pora roku nie daje takich możliwości wystroju jak właśnie ona. Nawet jeśli nie są to zupełnie moje kolory.
Nie ma co się dąsać, trzeba się polubić. Od kilku dni gości więc u nas w domu.










I jeszcze tytułowy "taki tam"....
Schowałam już wianek letni i drzwi wyglądały jakoś tak goło, a że lubię  mieć już "coś teraz, od ręki"... 
taki tam wianek na drzwi sobie zrobiłam. Bez żadnego szaleństwa, nie zapiera dechu w piersi. To moja pierwsza próba wiankowa więc proszę wybaczcie ten niezwykle zwykły wianuszek, może z zimowym pójdzie lepiej.




Można rzec, że to "eko-wianek", użyłam do niego tylko naturalnych elementów. Koło zrobione zostało z gałązek brzozy, ozdobione jarzębiną, hortensją, miechunką.


Serdeczności!