środa, 30 października 2013

Walizka Kajetana

Nie Kajtusiu, nie musisz się obawiać...nie wyprowadzamy Ciebie :) przecież dopiero co zamieszkałeś z nami.
Walizka natomiast posłuży jako miejsce na przechowywanie pierwszych zabawek. Wyobrażam sobie, że przez większość czasu będą lądowały na podłodze, pod łóżkiem, za szafą itp. Mam jednak nadzieję, że znajdą swoje miejsce właśnie tam. I dobrze mi z tą myślą.

Walizkę skończyłam robić w czwartek 17.10.2013r. nie zdążyłam jednak z postem, bo Kajt urodził się następnego dnia o godz. 6.00 :) 




Stara walizka została pomalowana  na biało, zardzewiałe okucia natomiast  pomalowałam na czarno, ot taki bardziej męski akcent:) na wierzchu zrobiłam transfer, który znajduje się także na komodzie Kajta. Doprawiłam  nóżki, więc teraz walizka śmiało może stać na podłodze. Stała się przez to takim małym otwieranym stoliczkiem dziecięcym na różne skarby. Środek walizki wypełniłam materiałem, bo walizka z racji swoich lat potrzebowała zmiany wnętrza. 




Serdeczności! :)



www.rena.pl

poniedziałek, 14 października 2013

Najmilszy sercu, cz. VI KONIEC

Halo, halo!
Dzisiaj zasypię Was zdjęciami:) Pokój Kajetana skończony. Przyjemny remont, przyznaję.
Mam nadzieję, że zarówno funkcjonalnie jak i wizualnie spełnia swoją rolę. Pokój w dużej mierze wykonany samodzielnie. Poniżej prezentuję fotki naszego dzieła:)





Część mebli w pokoju Kajetana stanowić będą moje stare meble jeszcze z pokoju  "panieńskiego" (ojoj, jak to zabrzmiało:))
Na pewno większość z Was kojarzy słynną serię mebli BRW zielona sosna RETRO. Kolekcja ta była dosyć popularna około 15 lat temu. Taka namiastka (naprawdę namiastka namiastki) mebli przecieranych. Już jako dzieciaka ciągnęło mnie w stronę shabby :) Służyły mi przez długi czas teraz w spadku przejdą dla Kajetana. 







Oczywiście, musiało znaleźć się miejsce na łóżko dla mamy i taty, coby nad spokojnym snem Kajta czuwali:)...


... i łóżeczko zakupione w Ikei


Doszyłam do niego białe falbany, takie same jak do poduchy którą zrobiłam na krzesło



Jeszcze tylko nowe oświetlenie i temat pokoiku synka jest skończony. Prawdopodobnie dzisiaj zostaną zamówione dwa kinkiety ze strony www.lampy.pl


No i rzecz, o której muszę napisać. Prezent dla Kajetana od wuja Michała.  Pierwszy wóz Kajta. Skradł mi serce do tego stopnia, że sama mam ochotę się do niego wpakować :) 
Magiczny. Nie przesadzam. Zresztą sami oceńcie. 





Właśnie robię kolejną rzecz dla Kajta.....tylko nie wiem czy zdążę :)




Serdeczności!

wtorek, 1 października 2013

Dla zmęczonych nóg - podnóżek

Halo, halo :)
końcówka ciąży = opuchnięte stopy
Podobno najlepszym sposobem na zmniejszenie opuchlizny to trzymanie nóg wysoko. Leżąc na kanapie spełniam te wymogi, ale już siedząc na fotelu czy krześle czuję jak moje stopy pulsują.... a że zawsze chciałam mieć podnóżek nadarzyła się jedyna okazja na spełnienie tej potrzeby.
Wydawać by się mogło, że będzie to strasznie skomplikowane....zrobić podnóżek od podstaw, jak to???
A sprawa jest naprawdę tak banalna, że chyba zacznę masową produkcję ;)
Do realizacji planu zużyłam:
- prostokątną poduszkę (wykorzystałam poduszkę z owczej wełny, bo jest dosyć sztywna ale może to być każda inna poduszka, gąbka,  ocieplina itp.)
- deskę o wymiarach zbliżonych do wymiarów poduszki, która służy jako stelaż
- cztery nogi (w moim przypadku są to stare podpórki od półki) 
- materiał do obicia podnóżka
- zszywacz tapicerski

Pierwszym krokiem było pomalowanie nóg na dowolny kolor (wybrałam....i tu zaskoczenie - biały! ;)) Gotowe nogi przytwierdziłam do deski. Powstał stołek. Następnie obszyłam potrzebny mi do obicia materiał, poduszkę ułożyłam równo na gotowym stołku, nałożyłam na nią materiał i przytwierdziłam od spodu zszywaczem tapicerskim. Na koniec uszyłam i przymocowałam podwójne falbany. I jest, mój podnóżek:) 









Ps. jak ja to zrobiłam? z tym brzuchem? sama nie wiem - Kajt natomiast zyskał nową umiejętność posługiwania się zszywaczem tapicerskim ;)

Wyszedł bardzo kobiecy, romantyczny mebelek :) Oczywiście znalazł się już na niego chętny w postaci mojego B., ale obiecałam że zrobię jeszcze jeden bardziej męski. 
Koniecznie spróbujcie:)

W napływie krawieckich emocji uszyłam także szary bieżnik i dwie poduchy do kompletu.





Serdeczności!

www.rena.pl