sobota, 30 marca 2013

Wesołych Świąt!!!


Wszystko już gotowe, więc spieszę z życzeniami dla Was...







Niech czas wielkanocny utrzyma w mocy nasze marzenia,
by wszystkie życzenia okazały się do spełnienia
i aby nie zabrakło nam wzajemnej życzliwości
abyśmy przez życie kroczyli w ludzkiej godności
i niech symbol boskiego odrodzenia
był i dla nas celem do spełnienia.
Wesołych świąt Kochani!

niedziela, 17 marca 2013

Na chorobę Ci....


Wiem, wiem nie było mnie tu długo. Przepraszam Was bardzo.Nie wynika to z mojego znudzenia blogiem czy leniuchowania.....od miesiąca walczę z chorym gardłem. Pani laryngolog zakazała (do momentu zupełnego wyleczenia) pracy w kurzu (szlifowanie) i w jakichkolwiek chemikaliach (farby, lakiery, rozpuszczalnik itd.). Tak więc muszę trochę przystopować.  W mojej małej pracowni czekało na mnie jednak trochę pracy i musiałam zadziałać. Na całe szczęście mój tata i B. zaangażowali się w pomoc:) Tata ładnie wyszlifował, B. wszystko zmontował, a ja tylko upiększałam:) 
I tak zrobiłam, o przepraszam, zrobiliśmy witrynkę:)


...i z filtrem rustykalnym




Witrynka jest teraz własnością cioci. Zagościła u niej w kuchni razem z małą zieloną szafeczką. O ile zrobienie witrynki nie było trudne to przerobienie szafki wykonanej z mdf kosztowało mnie trochę pracy i nerwów. O wiele łatwiej pracuje się z drewnem.
Muszę jednak przyznać,że jak na mdf wyszła całkiem nieźle. Zresztą sami oceńcie.





Pochwalę się nowym zakupem:) Ot, dwa świeczniki.

Od dawna o takich marzyłam, miałam nawet zrobić,ale jakoś nigdy nie było po drodze. A tu wpadły mi w ręce:) I to w super cenie!:)




B. zrobił dwa "wielkanocne" zdjęcia naszej kuchni. Zdjęcia robił z filtrem rustykalnym i wyjątkowo mi się podobają choć są troszkę niewyraźne.

Rzeżucha zasadzona w skorupkach od jajek



i jaja decoupage 




Miłej niedzieli i oby do przyszłego weekendu:)!



sobota, 2 marca 2013

Małymi krokami...


Oj, dopadła mnie zmora niezdrowa i męczyła prawie dwa tygodnie -  a przy tym utrata głosu! jednym z zaleceń lekarza było "Nie mówić, oszczędzać struny głosowe". Jak tu mówić skoro boli? i jak żyć nic nie mówiąc???

W związku z moją niedyspozycją fizyczną mam ogromne zaległości w swoich robótkach. Ubolewam strasznie, ale ba! takie życie.

Powoli wracam do żywych, a oto dowód:)
-skrzynka-








Mam nadzieję, że niebawem uda mi się pochwalić czymś większym:)

Serdeczności!