czwartek, 30 marca 2017

<data:blog.title/>

This page has found a new home

Blogger 301 Redirect Plugin

czwartek, 16 marca 2017

F.

Halo, halo Kochani!

Dzisiaj z innej bajki.....chciałam się podzielić radością przeogromną :))))
Od tygodnia jest już z nami córa wyczekiwana:)
Poznajcie się proszę...
Oto Florentynka :)

 Kajetan niczym kwoka na grzędzie nie odstępuje Florci na krok :)

Serdeczności moi Drodzy!!!
Niebawem wrócę :)




PsKochani, miesięcznik Moje Mieszkanie, na którego łamach mogłam gościć we wrześniu 2016, organizuje konkurs na Kobietę z pasją 2016. Cieszę się bardzo, że mogę brać w nim udział. Głosować można tutaj
 Będzie mi bardzo miło jeśli zechcecie oddać na mnie swój głos.

środa, 22 lutego 2017

Ostatni post

Kochani,
dzisiaj wrzucam ostatni post - chwilowo oczywiście. Ostatni post przed wielką zmianą w naszym życiu:) Tak się porobiło, że muszę trochę poodpoczywać w szpitalu. Nie chciałam jednak tak bez słowa...
W ostatnim czasie przy stylizacji mebli korzystałam głównie z pomocy najbliższych, fach już mają w rękach:) Ja głównie siedziałam na krzesełku i bacznie pilnowałam, radziłam. Jak dobrze móc na nich liczyć!
Najświeższy mebel, który trafił do Ma Maison to ogromny, drewniany stół. Trochę rustykalny ze względu na blat, który został porządnie wyszczotkowany. Stół posiada szufladę, przez co przypomina mi stary stół mojej prababci,  który nadal jest w użytkowaniu:)









Pod ścianą stanęła również nowa komoda. Biała, tradycyjna :) jedynym szaleństwem jest blat ozdobiony transferem.











Kochani, dziękuję za wszystkie komentarze i odwiedziny. Każdy sprawia mi ogromną radość:)
Życzę Wam wszystkiego dobrego! 
Serdeczności!!!

poniedziałek, 13 lutego 2017

Waiting for the sun

Halo, halo:)
o godzinie 16.30 nadal jest widno! jest postęp, za moment mamy wiosnę! :) 
Tej wiosny będę nieco odcięta od świata, od galerii, od mebli, dlatego teraz próbuję wszystko podgonić, stąd w Ma Maison kolejne nowości. Dzisiaj zdradzę Wam tylko dwie z nich.
Sekretarzyk. Troszkę inny od wszystkich, bo bez klapy zasłaniającej, za to prezentujący swoje piękne wnętrze w  całej okazałości.






oraz mała komódka, w kolorze złamanej bieli, bardzo kobieca i romantyczna







Wiosno! czekamy!




Serdeczności!!!:)

piątek, 27 stycznia 2017

Szafirowe krzesło

Halo, halo :)

Pędzę, żeby pokazać Wam nowy mebelek, który robiłam jednym tchem:) Dosłownie:) Uwielbiam chippy look! a gdy jeszcze znajdzie się osoba, która podziela moją pasję i da upust wyobraźni to jestem w siódmym niebie:) I tak z potrzeby koloru, stylu i pasji skończyłam szafirowe krzesło:)








Dzisiaj tak bardzo spontanicznie i na szybko.
Miłego weekendu!
Serdeczności!!!




poniedziałek, 16 stycznia 2017

Blue Monday???? A gdzie tam ... :)

Halo, halo!

Blue Monday (smutny poniedziałek) - określenie najbardziej smutnego dnia w roku. Jest nim podobno właśnie trzeci poniedziałek stycznia, czyli dzisiejszy dzień. Ustalono to na podstawie wzoru matematycznego, który brał pod uwagę czynniki meteorologiczne, psychologiczne i ekonomiczne. No a skoro wzór matematyczny mówi, że mam być dzisiaj smutna....to chyba go nie posłucham:) Choć matematyka królową nauk!
Od rana dostałam jednak optymistycznego smsa, z jakże optymistycznym obrazkiem(nieco szowinistycznym:) ) "To będzie dobry dzień" . I tak, tego się trzymam!:)

Tymczasem Kochani, do wybuchu zostało 8 tygodni. Po tym okresie (mam nadzieję, że nie dłuższym) zostanę mamą po raz drugi:)))) Długo trzymałam język za zębami, no nie? Czuję się już coraz gorzej, tu mnie boli, tam ciągnie, ciężko tak......To nic. To nadal będzie Happy Monday, dobry dzień! Nie wygra ze mną matma:)
Maluję już coraz mniej, z  większą pomocą bliskich. Dzisiaj do galerii trafiła jednak piękna bieliźniarka, którą chciałam Wam koniecznie pokazać. Światło kiepskie (jak to w Blue Monday ;) ) i nie do końca widać kolory. Jest na niej zestawienie delikatnego kremu i bieli.









O i kolejny świecznik - nigdy mi się nie znudzą !:)







Dzisiaj mój przedszkolak pojechał na pierwszą wycieczkę bez mamy i taty....autokarem! Nie wiem kto bardziej przeżywał On czy ja :) choć jak powiedział mój Bartek " Chyba nie płaczesz? przecież to zaledwie....5 km od domu ";) ale hormony....

Kochani życzę Wam, aby na przekór tego co mówią brytyjscy naukowcy dzisiejszy dzień nie był najsmutniejszym dniem w roku! oby nigdy nie było takiego dnia:)

Serdeczności!