niedziela, 27 stycznia 2013

Damą być...

...i na wyspach bananowych dyrdymały śnić."

No dobrze. Wrzucić na siebie jeansy, naciągnąć koszulkę, sweter i płaskie oficerki - szczyt wygody!:) A i jeszcze czapka uszatka, bo zimno. I jak nam dobrze!:) Pewnie, że dobrze.......ale co ja bym dała żeby na chwilkę, naprawdę na kilka dni znaleźć się dajmy na to.... w belle epoque! Ubranie się zajęłoby mi trochę więcej czasu niż zazwyczaj, ale poczuć to: kapelusze, parasolki, gorsety, żakiety i żaboty!


http://www.memoriavintage.com

Eh, marzenia płonne......no ale chociaż mogłam zrobić takie damy trzy:)








I  jak na prawdziwą damę przystało cały weekend szlifowałam, malowałam, przybijałam, aż lakier z paznokci zszedł do końca od rozpuszczalnika:)
Taka ze mnie dama ...;)

W tym tygodniu powstało jeszcze kilka dekorów









Wracając do dam...

"Widzę cię w futro wtuloną,
wahającą się nad małą kałużą
z chińskim pieskiem pod pachą, z parasolką i różą...
i jakżeż ty zrobisz krok w nieskończoność?"


"La précieuse" Maria Pawlikowska-Jasnorzewska


Miłej niedzieli!



poniedziałek, 21 stycznia 2013

Snow...a silence is everywhere.


Jest pięknie. Może i tęsknię już do wiosny, ale muszę przyznać że krajobraz za oknem jest niesamowity. 
W ten śnieżny, zimowy czas polecam Wam płytę Loreny McKennit "A winter garden". I taki mały przedsmak całości....Lorena McKennit "Snow"





Fakt, lepiej oglądać piękną zimę z wnętrza ciepłego domu, gdy na zewnątrz srogi mróz, ale z drugiej strony ten odgłos skrzypiącego pod butami śniegu i niesamowicie niesamowita cisza, która panuje dookoła... eh, gdybym tylko była typem piechura pewnie bardziej raczyłabym się tą pogodą:) Niestety straszny ze mnie zmarźlak i piesze wycieczki to teraz rzadkość. Tak więc cierpliwie czekam kiedy będę mogła wystawić zajączka, kurczaczka i włożyć bazie do wazonu:) Taki plan - przetrwać zimę! :)

Szewc bez butów chodzi - sama prawda! zdałam sobie sprawę, że zrobiłam wiele, wiele sztuk tablic kuchennych i sama zostałam bez żadnej.  Nie było nad czym dumać, tylko wziąć się do pracy. I już wisi w kuchni. Moja własna:)





Cały czas  jestem wciągnięta w świat szkatułek - nawet nie zdawałam sobie sprawy, że jest na nie takie zapotrzebowanie. Ostatnio na przykład zrobiłam szkatułę na...klamerki:) a, tak na klamerki! super sprawa? super!:)


O... i Pani pranie wiesza :)



I jeszcze jedna wyjątkowa:)



Dziękuję, że do mnie zaglądacie:) Każde Wasze wejście, każdy komentarz sprawia, iż czuję że ma to sens.
Serdeczności i miłych snów!





niedziela, 13 stycznia 2013

Candy po raz pierwszy:)

Sobota była pracowitym dniem, powstało i nadal powstaje kilka nowych rzeczy. Nowa ramka, która już zawisła w salonie, dekor i coś specjalnie dla Was:) 

Pierwsze candy!!!
Drewniany dekor, który poza ozdobą będzie pełnił również funkcje praktyczne - a taki mały organizer:)










Jest to moje pierwsze candy i  jestem strasznie podeskscytowana!!!:)

Mam nadzieję, że dekor Wam się spodobał.




Wielkie losowanie odbędzie się 13.02.2013.
Zasady: osoby zainteresowane wzięciem udziału proszę o umieszczenie i podlinkowanie powyższego zdjęcia z candy na swoim blogu 
oraz komentarz pod postem. 
Jeśli ktoś nie posiada bloga poproszę o komentarz i podanie w nim swojego adresu mailowego.
Dopiero co weszłam w świat blogów i będzie mi baaaaarrrrddddddzo miło jeśli dodacie mnie do obserwowanych :)

Serdecznie zapraszam do udziału w zabawie! nie mogę się doczekać:)


A to wspomniana ramka - w środku stare, poważne zdjęcie ślubne:) poważni ludzie, poważne zdjęcie ;)





Ramka powstała z niepotrzebnych już drzwiczek od szafki. Nie miała  szybki, więc podratowałam się folią do bindowania:)



A, no i jeszcze dekor




Pogoda dzisiaj zachęcała na spacer, więc nawet my zwierzęta kanapowe ruszyliśmy się z miejsca. Największą frajdę miał Batory, który kocha śnieg!:)
Widoki przepiękne







łabędzie...

kaczki...

i tygrys syberyjski ;) 








i powrót do domu :)


Trochę rozpędziłam się z tymi zdjęciami ,a to
 candy jest dzisiaj najważniejsze!:)
Zapraszam do udziału!

Pozdrawiam!:)











wtorek, 8 stycznia 2013

Komódka, szafka nocna?

Witam, witam i o zdrowie pytam! :)
 Nie bez powodu. Dopadła i mnie zmora niezdrowa....na szczęście szybko przyszła, szybko poszła!:)
 Przez kilka dni ręką nie mogłam ruszyć, a tam tyle rzeczy na mnie czekało! a myśl, że przez kilka dni będę tylko mogła pomarzyć o szlifowaniu, malowaniu i kochanym przecieraniu  powodowała, że gorączka wzrastała bardziej... więc (tak zupełnie dla swojego zdrowia) gdy tylko poczułam się trochę lepiej wparowałam do mojej pseudo pracowni:) I w pocie czoła przerobiłam taką małą -no właśnie- komódkę czy szafkę nocną (sama nie wiem do czego zaliczyć ten mebelek).



Dosyć mocno postarzyłam blat. Podoba mi się ten efekt.



Wgłębienia dodatkowo delikatnie spatynowałam i trochę tego żałuję - wydaje mi się, że przedobrzyłam :/
Na koniec delikatny transferek.







Prawdopodobnie komódka będzie szukała nowego właściciela. Jeśli jednak zostanie w naszym domu- będzie bardziej B. niż moja. Przyda się na płyty i te wszystkie pady do PS.
 Zanim się za nią zabrałam, B. powiedział: "Tylko żeby nie była biała".
....nie biała, nie biała....no to zrobiłam, jest biała :) ale przez efekt mocnego postarzania nie miał do niej żadnych zastrzeżeń. 
Ps. Jeśli szukacie czegoś co upiększy Wasze okna zapraszam tutaj

Dużo zdrowia Wam życzę!