Halo, halo:)
Z pewnością każdy z Was kojarzy słynne PRL-owskie fotele. Być może sami mięliście takie w domu, a jeśli nie to na pewno zdobiły dom babci, cioci czy sąsiadki. Fotel 366, o którym jest ten post, jest projektu Józefa Chierowskiego z 1962 roku. Fotele te przeżywają właśnie swoją drugą młodość, dostają kolejną szansę. W internecie można znaleźć ten właśnie model, który jest na szeroką skalę odnawiany. Pojawia się w przeróżnych szatach, stylach i aranżacjach. Fotel ma bardzo prostą formę. Zazwyczaj dostaje on także proste, nowoczesne ubranie.
Niedawno ciocia (ta od turkusowej półki:)) zapytała czy przerobię jej fotele. Oczywiście zgodziłam się, przecież to uwielbiam:)! Tyle, że zrezygnowałam z prostej stylizacji i poszłam w swoim kierunku:)
przed
Gdyby zostały u mnie zapewne znalazłyby miejsce właśnie na tarasie.
Mam nadzieję, że przypadły Wam do gustu. Ja jestem zadowolona. Mam dla siebie tylko jedną radę - trzymaj się z dala od tapicerowania Malwino.... ;)
Serdeczności!!!
Śliczne!!! :)
OdpowiedzUsuńJak zwykle ślicznie i bardzo gustownie, po Malwinowemu :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTak wygląda właśnie prawdziwa sztuka:) Twoje fotele są wspaniałe!
OdpowiedzUsuńDrugą młodość i cholrnie ciężko je dostać, kiedyś walaly sie na ogłoszenia pod hasłem oddam :)
OdpowiedzUsuńPiękna przemiana.W romantycznej szacie ślicznie wyglądaja.
OdpowiedzUsuńWOW...ja też takie chcę, są prześliczne...
OdpowiedzUsuńPrześliczna przemiana - obecnie wyglądają omc królewsko!!!!
OdpowiedzUsuńświetnie wyglada teraz! pięknie!
OdpowiedzUsuńCudnie te fotele wyszły!! Jestem pod wrażeniem i już kątem oka patrzę na moje bardzo podobne... :D
OdpowiedzUsuńPrzepiękne jest to kwieciste obicie.
OdpowiedzUsuń